PL CZ
PL CZ
Hażlach 43-419
(Koło Cieszyna)
ul. Cieszyńska 20b
tel. +48 33 8567377
kom. +48 602 643 714
kamieniarstwo.wrzos@vp.pl
Nagrobki z kamienia naturalnego z całego świata

PRASA O NAS

"Poświęcenie nowej części cmentarza"

Kilka lat temu na zgromadzeniu kościelnym podjęto uchwałę,która regulowała by zasadę stawiania pomników na nowej części cmentarza. Miałyby to być lekkie płyty nagrobne, stojące lub leżące, podczas gdy cała reszta cmentarza utrzymywana byłaby na zielono. Od tej uchwały minęło trochę czasu i wielu parafian zainteresowanych takim pochówkiem coraz częściej pytało, kiedy to nastąpi. Coraz bardziej kurcząca się ilość miejsc na obecnym cmentarzu zmuszała nas do podjęcia odpowiednich kroków.

Dla przypomnienia podam, że I cześć cmentarza została oddana do użytku w 1880 roku, a upamiętnieniem tego faktu jest krzyż marmurowy, który stoi w jego środkowej części. II część cmentarza została udostępniona do pochówków w 1916 roku, o czym przypomina granitowy krzyż tamtego okresu. Zatem wskazane byłoby, aby również III część cmentarza miała własny krzyż.

Ponieważ prawie od piętnastu lat przewodniczę komisji cmentarnej, sprawy cmentarne i możliwości firm kamieniarskich nie są mi obce. Dlatego postanowiłem zwrócić się do firmy kamieniarskiej WRZOS z Hażlacha koło Cieszyna, której właścicielami są państwo Bogusława i Sławomir Witalis. Dodam, ze firma ta jest w pełni profesjonalna, a usługi swe wykonuje fachowo i terminowo. Przypomnę również, że firma WRZOS siedem lat temu ufundowała kamień granitowy z napisem, który umiejscowiony jest przy wejściu na cmentarz koło marowni. W czerwcu 2006 roku zwróciłem się do właściciela firmy WRZOS z prośbą o nieodpłatne wykonanie krzyża cmentarnego. P. Sławomir Witalis bardzo pozytywnie odniósł się do naszej prośby. W związku z tym zwróciłem się do p. dr. inż. arch. Jacka Rybarkiewicza z prośbą o wykonanie krzyża cmentarnego. W październiku 2006 roku projekt został wykonany. Pierwsze spotkanie robocze odbyto się 9 listopada 2006 r. w sali parafialnej z udziałem dr inż. arch, Jacka Rybarkiewicza, właścicieli firmy WRZOS, ks. radcy Ryszarda Janika, proboszcza parafii ks. Władysława Want u loka oraz niżej podpisanego. Zebrani zapoznali się z projektem, uznając go jako bardzo dobry i komponujący się z tą częścią cmentarza. W trakcie spotkania wymieniono uwagi odnośnie odpowiednich materiałów oraz techniki wykonania. Ks. Radca Ryszard Janik zobowiązał się przygotować teksty, które będą wykute na tablicy napisowej.

Następne spotkanie odbyło się w siedzibie firmy, w Haźlachu w grudniu 2006 r. Celem tego spotkania było ustalenie szczegółów technicznych, dotyczących tablicy napisowej. Terminy następnych spotkań ustalono na wiosnę 2007 r. Od kwietnia tego roku odbyliśmy wiele spotkań dotyczących doboru odpowiednich materiałów i komponentów. Termin poświęcenia nowej części cmentarza ustalony znacznie wcześniej, zbliżał się szybkimi krokami. Na szczęście również prace postępowały naprzód, a pomocą sponsorską służyła Firma Projektowa STYL W ostatnim tygodniu przed poświeceniem Tej części cmentarza wykonywane były prace wykończeniowe i kosmetyczne krzyża i jego obejścia.

W dniu pamiątki założenia i poświęcenia kościoła w Jaworzu 19 sierpnia 2007 po nabożeństwie przeszliśmy na cmentarz, gdzie ks. biskup Paweł Anweiler, przy współudziale ks. radcy Ryszarda Janika, ks. Proboszcza Władysława Wantuloka oraz II proboszcza ks. Andrzeja Krzykowskiego dokonał aktu poświęcenia III części cmentarza.

Pragnę podziękować za pracę, czas, wkład pieniężny i przede wszystkim Wasze serca, bez których To dzieło by nie powstało. PODZIĘKOWANIA:

  • Państwu Bogusławie i Sławomirowi Witalisom, właścicielom firmy WRZOS za nieodpłatne wykonanie oraz montaż krzyża cmentarnego.
  • Panu dr inż. Arch. Jackowi Rybarkiewiczowi za nieodpłatne wykonanie projektu krzyża, oraz udział w poszczególnych etapach pracy.
  • Księdzu radcy Ryszardowi Janikowi za konsultacje przed wykonaniem projektu oraz przygotowanie tekstów na tablicę.
  • Księdzu Władysławowi Wantulokowi za patronat i czynny udział we wszystkich pracach przygotowawczych, a w ostatnim okresie za prace fizyczne przy pracach betoniarskich, układaniu krawężników oraz porządkowaniu terenu wokół krzyża.
  • Firmie Projektowej STYL z Jaworza za pomoc finansową oraz prace brukarskie
  • Panom Henrykowi Kryszpinowi, kościelnemu z Jasienicy, Romanowi Ryrychowi, kościelnemu ze Świętoszówki oraz prace brukarskie
  • Panom Henrykowi Kryszpinowi, kościelnemu z Jasienicy,
  • Romanowi Ryrychowi, kościelnemu ze Swiętoszowki oraz Marcinowi Kukli z Jaworza za udział w pracach betoniarskich.
  • Panu Gustawowi Bohuckiemu za wypożyczenie rusztowań potrzebnych do ustawienia krzyża.

"Podziękowanie"

Jak już wcześniej wstępnie opisywałem, podczas remontu posadzki Kaplicy Opatrzności Bożej, odnawiania (złocenia) drzwiczek tabernakulum, czyszczenia i szlifowania płyt nagrobnych hrabiów - fundatorów - bardzo wielką pomoc okazała firma „WRZOS", której to chcę poświęcić, więcej miejsca na łamach tego numeru „Anioła Kończyckiego". Właściciele i pracownicy tej firmy udowodnili swoją ofiarnością i pracą, że nie tylko liczą się, rzeczy materialne i wymierne, ale że ważniejsza jest pomoc i dobra rada przy ratowaniu takiej „perły" jaką jest Kaplica pw. Opatrzności Bożej w Kończycach Wielkich.

Właściciele firmy „Wrzos" Państwo Bogusława i Sławomir Witałisowie dowiedziawszy się o kłopotach i problemach związanych z remontem posadzki i marmurowego ołtarza w „Kaplicy zamkowej" sami wyszli z inicjatywą jakże cenną i obecnie i rzadko spotykaną udzielenia swej bezinteresownej pomocy. Nasza współpraca rozpoczęła się od spotkania Państwa Witalisów z ks. Proboszczem Andrzejem Wieliczką w murach Kaplicy Opatrzności Bożej, w którym również uczestniczyłem. Wspólnie rozważaliśmy, co i jak należy zrobić, jakie obrać sposoby i technologie, aby przywrócić dawną świetność pięknej kamiennej posadzki jak również urok pięknego zabytkowego, marmurowego ołtarza, który jest centralnym punktem kaplicy.

Państwo Witalisowie wykazali wielką troskę o to, aby wspomóc dzieło ratowania naszej„zamkowej Kaplicy" w myśl mądrej maksymy: „Nas już dawno nie będzie, ale zostaną po nas nasze dobre czyny i pamięć".

Stanisław

"Nie będa zapomniani"

W niedzielę 8 maja na kaczyckim cmentarzu przy ul. Średnicowej odsłonięto pomnik upamiętniający mieszkańców miejscowości zamordowanych i poległych „na wschodzie”, jak również na pozostałych frontach II wojny światowej. Na płycie pomnika zostali wymienieni żołnierze i policjanci którzy zginęli w sowieckich łagrach. Inicjatorem przedsięwzięcia był znany z publikacji na łamach WzP, pan Karol Wierzgoń. W działania włączyli się przedstawiciele miejscowej rady sołeckiej oraz wójt naszej gminy. Wykonawcami pomnika byli panowie: Sławomir i Mieczysław Witalis prowadzący w Haźlachu firmę kamieniarską „Wrzos”, którzy większość prac wykonali gratisowo ofiarując również potrzebne materiały. Po mszy św. za ofiary wojny, którą odprawił ks. proboszcz Eugeniusz Warzecha, zebrani przeszli uroczyście na pobliski cmentarz, gdzie pomnik został poświęcony przez księdza proboszcza, a odsłonięty przez pp. Karola Wierzgonia i wójta Andrzeja Kondziołkę. W imieniu kombatantów przemówił pan por. K. Wierzgoń, zabrali też głos, pani Helena Wawrzyczek – sołtys Kaczyc i wójt gminy A. Kondziołka. Policjanci i straż graniczna trzymali przy pomniku honorową wartę. Szkoda tylko, że wyjątkowo brzydka aura odstraszyła wielu mieszkańców, którzy na pewno planowali wziąć udział w uroczystościach. M. Ślęk.

Podziękowania Serdeczne podziękowania panu Sławomirowi Witalis – właścicielowi Zakładu Kamieniarskiego „Wrzos” z Haźlacha oraz jego ojcu Mieczysławowi za ufundowanie tablicy z pomnika poległych i pomordowanych żołnierzy i policjantów w II wojnie światowej składają Kombatanci i Rada Sołecka w Kaczycach.

"Nieznanym lotnikom"

W Kończycach Wielkich obok skrzyżowania ulicy Pilotów ze Słoneczną w grudniu ubiegłego roku stanęła marmurowa tablica pamiątkowa poświęcona pamięci nieznanych lotników. Dwusilnikowy bombowiec, którym lecieli, został w marcu 1945 roku zestrzelony przez niemiecką obronę przeciwlotniczą. Z katastrofy samolotu nikt nie ocalał.

Tablicę ufundowała firma kamieniarska Wrzos. Stoi ona na mogile, w której pochowano szczątki prawdopodobnie dwóch Rosjan i jednego Polaka. Od zakończenia wojny grobem opiekuje się miejscowa ludność. Wcześniej wznosił się nad nim prosty, drewniany krzyż.
(gk)

"Wyróżniony nagrobek"

Firma „Wrzos” z Haźlacha otrzymała wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie „Kamień 2001”, w kategorii „Nagrobek Polski Roku”. Konkurs ogłosił branżowy tygodnik „Świat Kamienia”.

Nagrodzony nagrobek jest wykonany z tzw. kamienia szwedzkiego. Zdobi go rzeźba przedstawiająca anioła. - Nie spotkałem się na naszym terenie z rzeźbą w granicie. To bardzo trudny materiał ze względu na to, że jest twardy. Z reguły rzeźby wykonuje się w piaskowcach bądź marmurach – twierdzi Sławomir Witalis, jeden z właścicieli firmy. Wykonanie rzeźby zajęło dwa miesiące.
(ina)

"Sam sobie kopał dół"

Był rok 1945, koniec lutego albo sam początek marca. Końcówka wojny. Do lasu w Kończycach Wielkich, przysiółek Odnóżka, Niemcy spędzają miejscowych. Jest też jeden Włoch, w mundurze. Utyka, bo wcześniej sam, specjalnie, postrzelił się w nogę. Hitlerowcy każą mu kopać dół. Przebiera łopatą może z kwadrans. Gdy kończy, stawiają go pod drzewem. Jeden Niemiec ładuje broń, innym żołnierzom dowódca każe patrzeć. Pada strzał, a zaraz po nim Włoch. Zwłoki okupanci wrzucają do wykopanej wcześniej mogiły, zakopują i odchodzą. Gdyby nie Parchańscy z domu za lasem, nikt by dzisiaj tej historii nie znał.

- Ten Włoch nazywał się najprawdopodobniej Gustaw de Gaspari. Chciał uciec z niemieckiego wojska. Postrzelił się w nogę, myśląc, że wróci do domu, ale hitlerowcy, którzy stacjonowali w Pogwizdowie, skazali go za to na rozstrzelanie. Jego grobem najpierw opiekowała się moja mama. Była świadkiem egzekucji. Potem tradycję przejąłem ja. Powiedziałem sobie, że nie jest ważne, w jakim wojsku służył. Przecież to człowiek i pamiętać o nim trzeba – tłumaczy 56-letni Bolesław Parchański.

Nie wiadomo, dlaczego Niemcy przywieźli dezertera akurat do Kończyc. Przez 58 lat na jego mogile stał tylko brzozowy krzyż. Parchańscy przynosili świeże kwiaty, czasami zapalili znicz. - Teraz już nikt po mogile nie przejdzie, żaden traktor nie przejedzie – cieszy się 51-letnia Michalina Parchańska, żona pana Bolesława.

W poniedziałek kamieniarz Sławomir Witalis przyjechał do lasu ze swoją ekipą i za darmo postawił na mogile nagrobek.
- To dla mnie żaden koszt, a kto przekaże historię o takich wydarzeniach, jak nie pozostawimy po nich pamiątek – tłumaczy szef „Wrzosu”.
Gmina nie chciała zrobić pomnika, a ja marzyłem o tym od lat – kiwa głową wzruszony Parchański. Mówi, że teraz pójdzie zgłosić grób do Polskiego Czerwonego Krzyża, bo może gdzieś we Włoszech żyje jeszcze rodzina rozstrzelanego.

"Pomnik jak nowy"

Ze środków Gminy Haźlach odnowiono pomnik pamięci narodowej, znajdujący się na cmentarzu ewangelickim w Haźlachu. Prace remontowe przeprowadziła firma „Wrzos” z Haźlacha, za co należy się jej szczególne podziękowanie.

Od nowa wykonano część poświęconą parafianom poległym w latach 1914-1918 w czasie I wojny światowej. Dodano także tablicę, na której umieszczono nazwiska 17 osób, które zginęły podczas II wojny światowej.
GK

Kamieniarstwo Wrzos

Profesjonalne podejście do zagadnień ekspozycyjnych i dbałość o komfort klienteli – nadal rzadko w zakładach kamieniarskich mamy okazję pochwalić się poczynionymi z myślą o wizerunku firmy inwestycjami, które odpowiadają na takie potrzeby. Tym bardziej mogą cieszyć przykłady firm, które świadome konieczności modernizacji nie tylko parku maszynowego, coraz śmielej decydują się na działania obliczone na profesjonalne budowanie wizerunku firmy: przyciągnięcie uwagi, zaskoczenie – a wszystko to w dobrym guście i w zgodzie z prawidłami marketingu.

Cieszyn robi wrażenie – głosi jedno z haseł reklamujących walory turystyczne transgranicznego miasta leżącego na południu Polski. Na dojeżdżających do Cieszyna drogą wiodącą przez gminę Hażle na pewno wrażenie musi zrobić nietuzinkowo zaaranżowany teren firmy Wrzos. Zachęcająco wygląda też bezpieczny zjazd na teren firmy. Uwagę jednych zwracają maszty ze zgrabnej wielkości flagami Polski, inni kierują wzrok na pokaźnych rozmiarów postument z wygrawerowaną tablicą - „Kamieniarstwo Wrzos”. Wrażenie rośnie o zmierzchu. Obrysowane oświetlenie i pomniejszone punkty świetlne nie pozostawiają nikomu wątpliwości, że profil firmy musi się wiązać z kamieniarstwem.
- Nasz stróż nocny już przywykł do sytuacji, że kierowcy zatrzymują się przy zjeździe z drogi tylko w celu zaspokojenia ciekawości i nierzadko krótki postój kończy się pamiątkową fotografią. Miła dla oka wizytówka firmy kamieniarskiej utwierdza nas w przekonaniu, że warto w tym kierunku rozwijać siew naszej branży – odpowiada nam Sławomir Witalis, współwłaściciel firmy wyspecjalizowanej w produkcji nagrobków i elementów budowlanych z kamienia. - Gdy przychodzi nam gościć naszych klientów, ci nierzadko są nieco zadziwieni – pomysłowa lokalizacja salonu sprawia, że wolną przestrzeń zaaranżowaliśmy, kierując się wygodą gości. Można zaparkować nieopodal wystawy slabów czy wybrać miejsce bliżej fontanny, parkowych lamp, ławek. Generalnie masz 50-arowy teren siedziby firmy w Hażlach zachęca do swobodnych spacerów. I tu upatrywałbym też źródła sukcesu rynkowego. Postawiliśmy na wizerunek, bo zawsze byliśmy nieco oryginalni w branży kamieniarskiej.

STOPNIE DRABINY

Zaczynali, bo od lat 90. naukę rzemieślnika kamieniarskiego pobierała także żona, bardzo skromnie.
- bez przesady powiem, że zaczynaliśmy w branży od zera. Typowa dniówka to były prace renowacyjne na cmentarzach, które najczęściej wykonywałaem osobiście – opowiada Bogusława Witalis. - Ciężka praca nie jest nam obca. Zawsze kierowała nami twórczość i założenie, że każdy dzień pracy musi przynieść owoce. Staranna dbałość o zadowolenie klienta przysparzała naszemu rodzinnemu przedsięwzięciu renomy. Do 1996 roku zajmowaliśmy się tylko sprzedażą gotowych nagrobków, prócz usług renowacyjnych na cmentarzach czeskich i polskich. Mieliśmy już własnego rzeźbiarza i liternika. Oboje z mężem przeszliśmy wszystkie szczeble rzemiosła kamieniarskiego. Po udanej inwestycji w parku maszynowym zatrudniliśmy już w sezonie kilkanaście osób, ale zawsze chcieliśmy się wyróżniać wśród konkurencji.

Trzeba wspomnieć, że kamieniarstwo nagrobkowe okolic Cieszyna wyróżnia się na tle statystycznej sytuacji w pozostałych regionach Polski. Cieszyn powstał w X wieku jako gród broniący południowej granicy Polski, ale do dziś zadziwia wielokulturowością. Z drugiej strony przewaga kościoła ewangelicko-augsburskiego, a także, w znacznie mniejszym stopniu, innych wyznań protestanckich na Śląsku Cieszyńskim, stanowi do dziś jeden z głównych czynników odróżniających ten region od innych, w większości katolickich regionów Polski. Protestanci stanowią znaczny procent ludności (od 10 do 50%) w takich miejscowościach Śląska Cieszyńskiego jak Cieszyn, Skoczów, Ustroń, Goleszów i Hażle.

Jakkolwiek najnowsze wyniki badań wskazują, że wśród respondentów Cieszyn przywodzi na pierwszym miejscu skojarzenia z miastem granicznym, to rodzinny biznes Państwa Witalisów każe przypuszczać, że w sąsiednim kraju warto szukać nowego klienta. Nic więc dziwnego, że strona internetowa jest dwujęzyczna.
- Nasza internetowa witryna jest świetnie wyeksponowana. Mamy przynajmniej trzecie miejsce w sieci, ale też wiemy, że osoby, które podejmują decyzję o przybyciu do nas tylko na podstawie wizyty na naszej stronie internetowej, to, lekko licząc, 25-30 procent wszystkich zainteresowanych – ocenia Sławomir Witalis. - Jako jedyni z pierwszych zainicjowaliśmy ekspansję poza granice Polski. To właśnie w Czechach, gdzie nie brak drobnych, często jednoosobowych zakładów, mamy swoją filię. Tam klient jest znacznie trudniejszy: historyczne budowle i zróżnicowane warunki posadowienia pomników to tylko kilka utrudnień. Mamy też swą filię w Goleszowie.

INSPIROWAŁY ICH SALONY SAMOCHODOWE

Obecność w sieci w połączeniu z profesjonalnie zaprojektowanym punktem sprzyja pozyskiwaniu nowych klientów detalicznych i kontaktom biznesowym.
- Z pewnością patrzymy w przyszłość i nawet konkurencja w postaci wielkich sklepów nie mąci naszych ambitnych planów rozwojowych. Stale monitorujemy ceny w jednym z hipermarketów budowlanych – jesteśmy tańsi! Nie dość, że tam jest tylko kilka rodzajów blatów kamiennych, podczas gdy u nas ponad 40, to na pewno wygrywamy zdecydowanie komfortem obsługi – zapewnia Sławomir Witalis, w którego firmie za obecność w internecie w całości odpowiada firma zewnętrzna.

Sam zamysł wybudowania eleganckiego „salonu kamieniarskiego” powstał w głowach właścicieli po inspirujących wycieczkach po... salonach samochodowych.

Przywykliśmy, że typowy kamieniarz zaprząta sobie głowę sprawami związanymi z funkcjonowaniem firmy. Brakuje nam i czasu, i miejsca do swobodnych i komfortowo prowadzonych rozmów z klientem. Gdy już oderwani na chwilę od typowej dniówki, mamy okazję poświęcić czas na rozmowę z kimś poza naszymi pracownikami, jakże często okazuje się, że nie za bardzo mamy go gdzie ugościć. Najnowsza inwestycja państwa Witalisów to salon wystawowy i pokój gościnny, a nie typowy punkt przyjęć klienta. Uwagę zwraca ciekawa bryła budynku o powierzchni 400m kw. Ten wykonano w technologii murowanej, ale zwieńczony jest skośnym dachem. Drewniana więźba dachowa i piaskowiec na elewacji ścian elegancko się komponuje z nowoczesnymi oknami. Całość jest leka i bardzo przytulna.
- Cały obiekt ogrzewany jest kominkiem – jest też ogrzewanie gazowe (c.o.). Na miejscu jest internet bezprzewodowy, a do dyspozycji klientów dwa komputery – wymienia walory obiektu Sławomir Witalis. - Obiekt zaprojektował architekt. W pierwotnej wersji wnętrze miał wypełniać granit na ścianach elewacyjnych. Zdecydowaliśmy się jednak wybrać piaskowiec, bo jest kamieniem cieplejszym. Zamiast projektu mebli i elementów z kamienia wybraliśmy solidne z drewna. Przestronne wnętrze, aneks kuchenny i pomieszczenie socjalne dla pracowników dopełniają funkcjonalność obiektu.

Rafał Dobrowolski

Zachęcamy do składania zamówień - osobiście w siedzibie naszej firmy w Hażlachu koło Cieszyna (jesteśmy 200m za rondem – kierunek Katowice), w oddziale w Cisownicy lub telefonicznie pod nr tel. +48 33 8567377. Zapraszamy!

Informator Parafialny nr 47
"Poświęcenie nowej części cmentarza"
Anioł Kończycki nr 3
"Podziękowanie"
Wiadomości znad Piotrówki
"Nie będą zapomniani"
Głos Ziemi Cieszyńskiej
"Nieznanym lotnikom"
Głos Ziemi Cieszyńskiej
"Wyróżniony nagrobek"
Dziennik Zachodni
"Sam sobie kopał dół"
Dziennik Zachodni
"Pomnik jak nowy"
Świat kamienia nr 75
"Kamieniarstwo Wrzos"